Moje styczniowe zadania.
2. Fitness (11/4)
3. Siłownia (5/4)
5. Styczeń miesiącem bez kupnych słodyczy niestety tego pkt nie udało się zrealizować
Osiągnięcia stycznia:
Treningi: 25hAngielski: 6h 45min
Woda: 40,5l
Rest day: 9 dni
Jestem z siebie zadowolona ;) Przećwiczyłam ponad dobę ;)
Treningów najwięcej było spenningu w Olympia Fitness Club. Uwielbiam to miejsce!
Dodatkowo byłam na stepie - Adrian, oraz step - Justyna, stretching - Kamil, Latino Solo - Kamil. A także siłownia czyli trening personalny - Justyna i kilka już samotnie zrobionych głownie nogi i brzuch.
Tak, ten miesiąc był udany!
Dwa pkt które zawaliłam to "miesiąc bez słodyczy sklepowych", chociaż wiele ich nie było. Oraz wyzwanie skakankowe u Różowej Klary. Niestety wyskakałam jedynie 1746skoków - przez 3 dni. Wiem już, że mimo że lubię skakać nie jest to sport dla mnie ;) A teraz kilka zdjęć i nowości styczniowych ;)
Siłownia Olympia - po treningu personalnym |
Miał być koktajl, wyszedł przepyszny muss! Czyli: mus z owoców i selera naciowego! Mój pierwszy zielony! |
Spadł śnieg - na krótko ale był! |
Mąka owsiana na owsiane naleśniki ;) |
Pierwsze ciasto szpinakowe ;) Edyta dziękuję za przepis ;) |
Próby stania na rękach - pierwsze przy ścianie ;) |
Nowy pojazd mojego skarba - trajka ;) |
Tak wyglądał mój styczeń a Twój?
Był aktywny?
Buziaki ;*
super podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńdzięki ;)
Usuństyczeń był bardzo aktywny u mnie <3 ale ten pojazd super! jak się na nim jeździ? zacznij takie sprzedawać, bo czadowe! :)
OdpowiedzUsuńP.S. Pięknie wyglądasz, masz śliczną słowiańską urodę :)
Dziękuję, nigdy nie patrzyłam na siebie w kierunku słowiańskiej urody ;D
UsuńPojazd = rower ;) na 3 kółkach i jeździ się na pół leżąco ;) Pracują zupełnie inne mięśnie, jest bardzo wygodny i nie powiem robi furore. Są takie możliwe do kupienia ale cena powala (ok5tyś) I w polsce ciężko dostępne. Produkcję mówisz? ;D boje się że nie będzie chętnych. Trochę na OLX ich jest (ale takie jak ktoś sobie robił) i jakoś nie widzę popytu. A na zdjęciu brakuje jeszcze chorągiewki! Dla bezpieczeństwa oczywiście ;) (Ps. Mój chłopak dziś zrobił na nim ponad 18 km;) )
bardzo mi się ten rower podoba :D muszę na wiosnę przejrzeć OLX chyba :D
UsuńNo widać, że udany! Pojechałaś nieźle, szczególnie z ćwiczeniami i piciem wody, brawo:) za muffiny widzę w ostatni dzień się zabrałaś;D
OdpowiedzUsuńU mnie w tym miesiącu średnio, brakowało nastroju, brakowało weny... Cieszy mnie jednak, że regularnie ćwiczyłam i trochę bardziej o dietę zadbałam. Nie wydałam też ani złotówki na ciuchy (szafa mi się nie domyka, postanowiłam pół roku nic nie kupować) :) w sumie...nie było tak źle, ale czuję, że luty będzie lepszy!
Fakt muffiny zostały na dziś bo miałam więcej wolnego czasu ;)
UsuńKurcze... zazdroszczę osobą którym się szafa nie domyka ;D Ja nie jestem zwolenniczką zakupów ubrań i zawsze miałam ich mało. Ale jak każda kobieta często powtarzam że nie mam się w co ubrać. Tylko u mnie czasem się to sprawdza ;)
Luty... Musi być lepszy ! Bo kto za nas będzie działał jak nie my? ;)
pełen podziw! też miałam kilka postanowień na styczeń i nie wytrwałam,moze uda się w lutym
OdpowiedzUsuńDzięki ;) z niektórymi długo zwlekałam (muffiny) ale udało się ;) Zadanie nie wykonane (miesiąc bez kupnych słodyczy) próbuję w lutym. Jest pierwszy a ja już miałam wahania! Ale na razie się udało, oparłam się ;D
Usuńgratuluję osiągniętych celów, oby luty był tak samo owocny :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
Dzięki ;) Oby był jeszcze bardziej owocny! ;) Ah jestem wymagająca ;) co najważniejsze od siebie wymagam ;)
UsuńGratuluję :* Mój styczeń nie był zbyt aktywny ale planuję powoli zacząć regularnie ćwiczyć :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPolecam, regularne ćwiczenia to nie tylko lepsza sylwetka ale także lepsza odporność, siła, energia, lepszy humor, mniej chorób... i wiele wiele innych atutów! Serdecznie polecam ;)
UsuńFajnie, że był to dla Ciebie dobry miesiąc, ja trochę sobie pofolgowałam niestety, ale luty będzie lepszy.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, dopiero zaczynam :)
Najważniejsze to wziąć się w garść ;)
UsuńU mnie nieco gorzej, ale liczę że luty będzie mój
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki!
UsuńCiacho szpinakowe wygląda meeegaaa ;-)
OdpowiedzUsuńI tak tez smakuje ;)
UsuńStyczeń to był mój pierwszy miesiąc na siłowni :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia, dla systematyczności. ;) Ja widzę efekty systematycznych ćwiczeń. ;)
UsuńZ tym ciastem szpinakowym to mnie zaskoczyłaś - pewnie pyszne :) Gratuluję pojazdu - bardzo pomysłowy! Mój styczeń nie był, aż tak aktywny jak Twój, ale popracujemy nad tym w tym miesiącu!
OdpowiedzUsuńLuty będzie na pewno lepszy! Popatrz za okno słoneczko! ;) Czyż ono nie motywuje do działania? :D
UsuńPs. Szpinakowe wyszło przepyszne, polecam ;)
A ja myślałam, że pokonałam samą siebie w styczniu. Ale widzę, że przy Tobie i Twoich wyzwaniach to pestka:)
OdpowiedzUsuńOsiągnięcia są bardzo ważne, nie porównuj ich do moich ;)
UsuńKażdy ma inną pracę inną motywację. Dla kogoś 2 treningi w tyg to już coś, dla mnie 3 to min. Więc nie ma co porównywać. ;)
Jestem z Ciebie dumna że pokonałaś samą siebie!
Muss wygląda super :)
OdpowiedzUsuńI tak samo smakuje ;)
Usuń